Czasem słońce, czasem deszcz’’, jak w piosence. To znaczy najpierw był deszcz, potem słońce, potem pochmurno, ale ciepło. Dla każdego coś dobrego. Ale najważniejsze, że dzień zaczęliśmy Mszą św. w Rychwale.
Ks. Mateusz, odnosząc się do dzisiejszej Ewangelii, poruszył kwestię tożsamości. Posłużył się przykładem św. Dominika i etymologią jego imienia. Dominicus oznacza „Pański”, „należący do Boga”, canis – pies, a więc pies należący do Pana. Potwierdza to sen bł. Joanny, matki św. Dominika – pies z pochodnią w pysku. Płomień jego wiary, miłości do Pana rozpala świat. Czym zatem jest tożsamość? Tożsamość to misja, z której wynikają obowiązki. Piotr poznaje tożsamość Jezusa, a Jezus nadaje tożsamość Piotrowi – ty jesteś skałą, na której zbuduję Kościół. Jezus daje Piotrowi zadanie – paś owce moje. To są jego obowiązki. Kim jesteś? Kim jest dla ciebie Bóg? – do tej refleksji zachęcił ks. Mateusz. A z odpowiedzi na te pytania wynikają nasze obowiązki.
Po Mszy św. śniadanie – i znowu: idziemy, jemy, dziękujemy 😊 A dziś tego dużo – szliśmy prawie 40 km! Dzięki gościnności pana sołtysa we wsi Grochowy czy pani gospodyni z Gostyni było dużo łatwiej. I znowu idziemy, jemy, dziękujemy. A że etapów dużo i długie, więc… zdarzyły się trzy konferencje. A do tego przez dwa etapy mieliśmy dodatkowego przewodnika – pies, możliwe że sołtysa. Bardzo sympatyczny, szedł przed grupą, przystawał, sprawdzał, czy idziemy, i biegł dalej. Całe dwa etapy! Ponoć nie pierwszy raz odprowadzał grupę. Dzielna psina 😊
Do Koźminka dotarliśmy tuż przed dwudziestą. Szybki prysznic, zalewajka z mnóstwem kiełbasy i szybciutko na apel do kościoła. Perspektywa dziś dłuższej nocy, jutro krótszego etapu nastraja bardzo optymistycznie 😉