Aktualności

9 sierpnia

9 sierpnia 2021 r.

Poniedziałek

Po niespotykanie jak na pielgrzymkowe warunki długiej nocy całkiem przyjemny dzień.

W Koźminku Msza św. w kościele, nie jak dotąd w pięknym parku (kościół również piękny, co można podziwiać na zdjęciach z Eucharystii), pod przewodnictwem ks. Mateusza. We wstępie  ks. Mateusz przedstawił postać św. Edyty Stein – Teresy Benedykty od Krzyża, patronki Europy. Do niej nawiązywał w swej homilii. Zwrócił uwagę na niestałość dzisiejszych związków, które nie wytrzymują różnych prób. Jednak najbardziej skomplikowanym, charakteryzującym się miłością pogrążoną w trudzie i niezrozumieniu, jest nasz oblubieńczy związek z Chrystusem. To my jesteśmy oblubienicą. Często mamy wrażenie, wracając do Pana, że On na nas nie czeka. Opóźnia się, jak oblubieniec w dzisiejszej Ewangelii, a ja jestem zniecierpliwiony – mówił ks. Mateusz. „Opóźnienie” Pana jest dla nas problemem. Czekamy dzień, dwa, a przychodzi czasami czekać długimi miesiącami. Tu dla nas przykładem wytrwałości może być właśnie św. Teresa Benedykta od Krzyża – wtedy, gdy nie wiemy, co dalej, nie rozumiemy tego, co się wokół nas dzieje, przytulmy się do krzyża. Nic nie może zniszczyć mojej miłości do Boga. On cię wyprowadza na pustynię, gdzie jest i boleść, i niezrozumienie, bo pragnie czasu, który Mu dasz. Pielgrzymka, mimo wszystkich modlitw i nabożeństw, nie jest czasem wyciszenia, pustynią, gdzie będziesz ty i Bóg. Pomyśl, gdzie możesz znaleźć tu kawałek swojej pustyni. Może uda się to dopiero po pielgrzymce. Św. Teresa Benedykta od Krzyża drogę wiary  nazwała nocną, drogą przez ciemność. Na tej drodze nawet modlitwie na indywidualnej pustyni może towarzyszyć oschłość serca. Miej nadzieję, że kiedyś pustynia zniknie, po nocy przychodzi dzień – Jezus po trzech dniach zmartwychwstał. A gdy wydaje mi się, że On nie chce do mnie wracać, może wtedy właśnie jest na krzyżu? Panie, poszukujemy Twej miłości, która czasami jest dla nas niezrozumiała – zakończył ks. Mateusz.

Po Mszy św. parafianie zadbali o nasze śniadanie (znowu w nadmiarze 😉). Dwa niedługie etapy i długi obiadowy odpoczynek w Stawie. Po przepysznym obiedzie i dobrej kawie wielu skorzystało z zaproszenia ks. Mateusza i ruszyło na trawiasty parkiet. Po belgijce przyszedł czas na naukę nowych tańców. Mamy bardzo pojętnych pielgrzymów – bez względu na wiek i stan żywiołowe tańce zyskują coraz więcej zwolenników. Po obiedzie ostatni dziś etap i już o godz. 17.00 byliśmy w Błaszkach. Wykąpani, najedzeni, już zregenerowani uczestniczyliśmy w wieczornym apelu. Jutro znowu wstajemy ze słonkiem 😊
Zdjęcia można zobaczyć tutaj
 

Inne pielgrzymki

© Piesza Pielgrzymka diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej
Wykonanie: Strony www Słupsk