Poniedziałek
Gościnności i hojności salezjańskiej zawdzięczamy wypoczynek (nie wszyscy nawet słyszeli nocne alarmy 😉)i doskonałe śniadanie.Msza św. w kościele (nie jak dotąd Kalinie) tradycyjnie była Mszą św. prymicyjną. Trzech neoprezbiterów – Hubert Haber, Mariusz Wolender i Sebastian Kapuściński specjalnie przyjechali do Piły, by we wspólnocie pielgrzymkowej odprawić Mszę św. i udzielić błogosławieństwa. Właśnie do pątniczych doświadczeń nawiązał ks. Hubert w dzisiejszym kazaniu, do zielonej trawy, która kojarzy się właśnie z Mszą św. polową w Kalinie. Zwracając się do pielgrzymów, podkreślił, jak ważna jest nieustanna refleksja – z czym idę na Jasną Górę? To nie ma być wakacyjna przygoda, spacer w dobrym towarzystwie. Pielgrzymowanie od wieków związane było z aktem pokutnym, pokonywaniem trudów w określonej intencji. Niepogoda, deszcz, zmęczenie nie mogą nas absorbować na tyle, byśmy skupili się na sobie. W tych warunkach człowiek odkrywa Boga. Bóg wchodzi w naszą codzienność, jak Jezus w Ewangelii widzi potrzeby ludzi i lituje się nad nimi, opiekuje się, a Maryja Go wspomaga. Jeżeli dobrze przeżyje się pielgrzymkę, chce się potem wracać na szlak. Na koniec ks. Hubert poprosił, byśmy w swych modlitwach pamiętali również o tych pielgrzymach, którzy swą ziemską wędrówkę już zakończyli.
Po Mszy św. i błogosławieństwie neoprezbiterów na chwilę powrót do szkoły – śniadanko i w drogę!
Po krótkim odpoczynku w Kalinie jak zawsze obfity obiad w Dziębowie i Dziębówku (z ciastem i kawą na deser!) i dalej do Chodzieży. Kolacja, oczywiście syta i smaczna (też z ciastem – i jak tu zachować ducha pokuty i umartwienia?) przy kościele i nocleg w kolejnej szkole, tym razem Zespole Szkół w Ratajach. Dzisiejszy wieczorny apel również w szkole. Przed nami krótka noc – jutro 6.30 już w drodze.
Wszystkim dzisiejszym dobroczyńcom – tym, którzy nas gościli, karmili, w drodze obdarowywali zimna wodą i owocami, a przede wszystkim okazali serce i życzliwość – Bóg zapłać!
Zdjęcia można zobaczyć tutaj